Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2018

Ruina

Pękam Powoli i systematycznie Minuta po minucie Z cichym trzaskiem suchego tytoniu kruszonego w palcach. Zakurzone parapety dumnie jeszcze podtrzymują martwe kwiaty w oknie. Kończę dziś w kiepskim stanie, Pulsując bezsilnie Snuje się po ruinach, Które zbudowałam. Czas otworzyć okno. Wyjść stąd. Wyjść stąd.

Cisza

W byle jakich słowach zamykam swoje kłamstwa. W tej ciszy, Nie ufaj mi. Moja jedyna pewność Zatonęła w porannej rosie. Czekam na dnie tego oceanu, Łapiąc wodę w piersi. Czuję jak pogoda załamuje się, Bezlitosna toń odbija zagubione spojrzenia. Wraz ze wschodem Odejdziemy w milczeniu. W tej ciszy, Nie ufaj mi. Skąd, jak, zbudować znowu pewność?