Od nowa

Jestem zmęczona Najdroższy,
Tak bardzo zmęczona.
Niesiona pragnieniem by trzymać się w spójnym obrazie,
Rozmywam się już przy pierwszych detalach.
Jak plama niewyraźna
Wykwitami pojawiam się w twoim świecie.
Z chęcią oddałabym ci moje myśli,
Jednak utkwiły w zadymionej przestrzeni.
Słowa me zniszczone i wyświechtane.
Jedyne, co do zaoferowania mam
To moje marzenia i słabości.
Zmęczone spojrzenie,
Wielu spraw zamkniętych szczelnie za ścianą powiek.
Uśmiech mój,
Kiedy twarz byle jaki wygląd ma.
I chyba sama nie wiem już,
Czy nie składam się jedynie ze sprzeczności.
Moje nerwy są już w strzępach,
A poczucie winy ciężko osiadło na mych ramionach.
Więc daje ci je,
Moje słabości.
Odblask każdego uczucia,
Które we mnie jeszcze pozostało.
Obraz własnej siły,
Na przedsionku wrażliwości
Z trudem budowany.
Zakrwawioną dłoń,
Byś w dal poprowadzić mnie mógł.
Krok po kroku,
Moje serce,
W kawałkach,
Abyśmy mogli zacząć od nowa.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Duch

Zwyczajny dzień

Ruina